PSYCHOLOGIA

Pokolenie Płatków Śniegu

Psycholodzy biją na alarm. W ciągu ostatnich lat wzrósł odsetek dzieci i młodzieży, która nie daje sobie rady z codziennymi życiowymi wyzwaniami. Skąd tak duży wysyp osób zbyt wrażliwych? W jaki sposób można wspierać dzieci, aby wzmocnić w nich odporność psychiczną i umiejętność dawania rady w życiu?

Anna Daria Nowicka

Rodzicie - Helikoptery stworzyli pokolenie Płatków Śniegu

Psycholodzy i socjolodzy alarmują, że kondycja psychiczna dzieci i młodzieży jest coraz gorsza. Pokazują to dobitnie zarówno oficjalne statystyki, jak i rozmowy z nauczycielami, psychologami i lekarzami oraz innymi specjalistami pracującymi z dziećmi. Wg polskiego badania EZOP z 2021 r. „Doświadczenia zaburzeń psychicznych ma za sobą co 8. dziecko w wieku 7–17 lat. Przekłada się to na ponad pół miliona dotkniętych nimi dzieci i młodzieży[1].”

Lockdown, zdalne nauczanie i praca online oraz wszechogarniająca niepewność, dodatkowo pogłębiły problemy, które występowały już wcześniej. Na kolejne kryzysy gospodarcze i pandemię nałożyły się szkodliwe skutki sposobu wychowania dzieci przez niektórych rodziców, choć mieli oni dobre intencje i w swoim odczuciu zapewne kierowali się dobrem dzieci.

W każdym kolejnym pokoleniu część osób była bardziej wrażliwa i słabsza psychicznie. Oś neurotyczność – sprężystość psychiczna jest jednym z poziomów Wielkiej Piątki Cech Osobowości. Jednak w ciągu ostatnich kilkunastu lat wzrosła liczba młodych cierpiących na depresję, zaburzenia lękowe, mających za sobą próby samobójcze, niedających sobie rady w życiu osobistym i zawodowym.

Rodzice – Helikoptery to rodzice nadopiekuńczy, którzy cały czas „wiszą” nad dzieckiem, bacznie obserwują każdy krok i usuwają z drogi nawet drobne przeszkody. Destrukcyjny wpływ takiego przesadnego chronienia dzieci przed światem opisałam w artykule Jakie są skutki nadopiekuńczości i wychowania dzieci przez „rodziców helikoptery”?. Jedną z konsekwencji jest właśnie wywołanie u dzieci zwiększonej kruchości psychicznej, niskiej samooceny oraz emocjonalnej zależności od rodziców, która może trwać nawet w życiu dorosłym. „Badania wykazały, że nadopiekuńczość niekorzystnie wpływa na rozwój zdolności poznawczych i społeczno-emocjonalnych. Analizy naukowe potwierdzają także, że dorosłe dzieci nadopiekuńczych rodziców mają niską samoocenę oraz mniejsze poczucie wartości, brakuje im pewności siebie i odporności niezbędnej do stawiania czoła życiowym wyzwaniom”[2].

Pokolenie Płatków Śniegu (ang. snowflake generation) – to pojęcie weszło do powszechnego użycia i pojawiło się nawet w prestiżowym Słowniku Collinsa[3]. Oznacza ono osoby, które weszły w dorosłość w 2010 roku lub później i są postrzegane jako mniej odporne oraz bardziej podatne na obrażanie się niż poprzednie pokolenia. Płatek śniegu jest delikatny i topi się na dłoni. Oczywiście chcę wyraźnie podkreślić, że nie każda osoba z tej generacji ma niską sprężystość psychiczną. Chodzi mi jedynie o pokazanie pewnego narastającego trendu społecznego.

Jakie mogą być przyczyny nadopiekuńczości?

Niska dzietność powoduje, że rodzice inwestują swoje szeroko rozumiane zasoby - nie tylko pieniężne, ale także czas, emocje, zaangażowanie – w statystycznie coraz mniejszą liczbę dzieci. Skoro „współczynnik dzietności w Polsce w 2020 roku wynosił 1,378 dziecka i jest to najniższy wynik od 2016 r.”[4], to cała energia i miłość rodziców jest ukierunkowana najczęściej tylko na jedno lub dwoje dzieci. Niestety także swoje oczekiwania i lęki rodzice ukierunkowują na malejącą liczbę potomstwa. Boją się o dziecko oraz oczekują od niego sukcesów statystycznie w jeszcze większym stopniu, niż gdy ludzie posiadali średnio 2 - 3 dzieci, a więc nie mieli też tyle czasu, aby nieustannie śledzić każdy ich krok. Zrozumiałe jest więc, że obecnie myśl o tym, iż dziecku mogłoby coś się stać lub że nie spełni pokładanych w nim nadziei, dla wielu rodziców bywa wręcz paraliżująca. Ten lęk nakręca jeszcze bardziej chęć ochrony dziecka za wszelką cenę i skłania do usuwania mu z drogi wszelkich niedogodności.

Prof. Jordan Peterson – kanadyjski psycholog kliniczny, wykładowca i autor bestsellerowych książek m.in. „12 życiowych zasad” podkreśla, że traktowanie dzieci jako „inwestycji” czy „życiowego projektu”, połączone z przesadnym chronieniem dziecka przed naturalnymi stresami i problemami, jakie niesie życie powoduje, że stają się one jeszcze bardziej wrażliwe, wystraszone i niewierzące w siebie.

Profesor Peterson zwraca również uwagę na fakt, iż statystycznie kobiety obecnie rodzą dzieci znacznie później niż w poprzednich pokoleniach. Osoby po trzydziestce czy czterdziestce zwykle są bardziej świadome ryzyka i różnych niebezpieczeństw niż gdy miały 20 lat. Posiadając dzieci w późniejszym wieku w naturalny sposób wielu rodziców widzi więcej niebezpiecznych sytuacji i stara się im z góry zapobiegać. W Polsce w 2019 roku średni wiek matki rodzącej swoje pierwsze dziecko wynosił 27,6 roku i był zbliżony do średniej w Unii Europejskiej.[5]

Powszechnie wiadomo, że jeśli jakaś część ciała nie jest zmuszana do wysiłku, to staje się coraz słabsza. Tak dzieje się np. z nogą w gipsie. Łatwo także zaobserwować, że jeśli roślina jest od początku podpierana, to nie wykształca wystarczająco mocnej łodygi i po odstawieniu podpórki, nie jest w stanie się utrzymać. Ten mechanizm obowiązuje także w rozwoju psychicznym.

Psycholodzy podkreślają, że przechodzenie przez trudne sytuacje pozwala wypracować strategie skutecznego działania, poznać siebie i nabrać zaufania do własnych kompetencji oraz sprawstwa (czyli poczucia wpływu na życie). Bez odpowiedniego treningu psychicznego trudno zbudować odporność.

Często słyszę od klientów, że początkowo nie wierzyli, iż dadzą sobie radę z jakimś wyzwaniem osobistym lub zawodowym. Jednak zwykle potrafili znaleźć w sobie siłę do działania i dokonywać rzeczy, które wydawały się poza ich zasięgiem. Właśnie takie momenty pozwalają wejść na wyższy poziom rozwoju osobistego, zbudować stabilne poczucie własnej wartości i wzmacniać sprężystość psychiczną. Konstruktywne przejście kryzysów może nawet zaowocować tzw. wzrostem pokryzysowym.

Dlatego tak ważne jest, aby rodzice zachowali zdrową równowagę między wspieraniem i chronieniem dzieci a pozwalaniem im na nabywanie własnych doświadczeń oraz konfrontowanie się z trudnymi sytuacjami. Popełniać błędy i uczyć się na nich. Upadać i stawać na własnych nogach. Dzięki temu dzieci mają szansę na wzmocnienie odporności psychicznej. Więcej wskazówek zamieściłam w artykule 7 umiejętności, jakich rodzice powinni nauczyć dzieci, aby były szczęśliwe.


  1. Kompleksowe badanie stanu zdrowia psychicznego społeczeństwa i jego uwarunkowań – EZOP II” koordynowane przez Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie https://ezop.edu.pl/
  2. Unikalni, wyjątkowi, zbyt delikatni. Jakie jest pokolenie płatków śniegu? https://mamadu.pl/162274,unikalni-delikatni-wyjatkowi-jakie-jest-pokolenie-platkow-sniegu
  3. https://www.collinsdictionary.com/dictionary/english/snowflake-generation
  4. Dane Głównego Urzędu Statystycznego „Polska w liczbach 2021” https://stat.gov.pl/
  5. Macierzyństwo dopiero po trzydziestce, https://forsal.pl/gospodarka/demografia/artykuly/8108578,pierwsze-dziecko-wiek-kobiet-polska-europa-dane-eurostatu.html